Dlaczego mam się wstydzić, że jestem kobietą?

/
2 Comments
Fot. by Gratisography

Podstawówka. Na zajęcia przychodzi pani i z uśmiechem na ustach zaprasza na rozmowę wszystkie dziewczynki. Głowimy się, o co może chodzić, jeszcze bardziej ciekawi tematu są chłopcy, którzy musieli zostać w klasie. Zaraz dowiemy się kilku rzeczy, które bardzo nas przestraszą.

Tak. Pani opowiada o OKRESIE (jeśli jesteś facetem, nie uciekaj pls). Rozdaje podpaski i tłumaczy, że "właściwie na całe krwawienie wystarczyłaby jedna, ale to niehigieniczne" #jedna? #aha #noChybaUCiebie. Na koniec prowadząca uprzedza, że nie mamy chłopcom opowiadać, o czym było to spotkanie, bo chłopcy dojrzewają później, bo chłopcy będą się śmiali, bo chłopcom się nie mówi o tym. I zobaczcie jak fajnie, że podpaski spakowane są w papierowe kolorowe pudełeczko, że nie widać co to i jak wypadnie z plecaczka, to chłopcy nie będą wiedzieli. Serio? Dzieciom w podstawówce sugerować, że ich koledzy są... upośledzeni?

Ale idźmy dalej. W "dorosłe życie". 

Tu okazuje się, że temat okresu to jakieś dziwne tabu. Szczególnie jeśli chodzi o mężczyzn. Żeby daleko nie szukać: kiedy kupuję podpaski i stoję pod wielkim regałem z podpaskami to mój tata... znika. Użycie w rozmowie słowa "tampon" budzi w nim reakcję "DOBRA! Zmiana tematu!". Panowie, czy to jest coś tak strasznego? POŁOWA planety będzie miesiączkować/ miesiączkuje /miesiączkowała, dlaczego udajecie, że tego nie ma?  A! i breaking news: to nie jest tak, że ma się dziwne humory PODCZAS okresu, ja miewam PRZED i wiem, że wiele kobiet ma podobnie. Podczas krwawienia jestem zła, jak boli mnie brzuch, leżę zwinięta w precelek i łykam kolejne tabletki przeciwbólowe, ale jak was coś boli, to chyba też nie tryskacie radością, co?

Tak nas stworzyła natura, nie ma w temacie okresu nic wstydliwego. Panowie: wasze siostry i mamy to mają, babcie miały, a córki mieć będą. JASNE! Wolałabym, żeby mój organizm wysyłał mi maila raz w miesiącu o tym, co się dzieje w środku, zamiast dawać krwawienie i ból brzucha, ale chyba nic z tym fantem nie dam rady zrobić. 


Obczaj jeszcze to:

2 komentarze:

  1. Eee tam. Wydaje mi sie, ze z samego okresu panowie raczej sie bardziej smieja niz unikaja, bo panowie ogolnie lubia sie smiac ze zmiennej kobecej natury.
    Okres to kwestia biologiczna jak kazda inna i nas nie razi.
    Natomiast juz sama podpaska/tamtpon to cos zgola innego, bo... kojarzy sie z czyms "konkretniejszym".
    Jesli panowie wiec uciekaja od stoiska z podpaskami/tamponami, to dlatego ze ich one krepuja tak samo jak krepowalaby ich kwestia wyboru fig/majtek dla nie-swojej-dziewczyny.
    Tlumaczac to krocej i wprost, dla nas - samcow - haslo "podpaski/tampony" podobnie jak haslo figi/stringi" automatycznie przywoluje na mysl pewna kobieca czesc ciala, a to automatycznie przywoluje na mysl oczywiscie haslo "sex".
    A skoro wiemy, ze z dana osoba seksu nie bedzie, to w ten niebezpieczny rejon nie wchodzimy by niepotrzebnie nie wyobrazac sobie nie wiadomo czego ;)
    ZADEN facet, stary czy mlody, czy to widzac damska bielizne czy slyszac o bieliznie z ust kobiety, nie przejdzie obok tego tematu jakby to byl byle produkt spozywczy, czy torebka, jeansy, koszulka itp.
    Nie. Tak juz jestesmy zaprogramowani. Niestety.
    Wszelkie elementy stykajace z damskimi strefami intymnymi automatycznie kojarza nam sie z seksem. Obojetnie czy mowa o salonie Victoria Secret, czy o Pepco, czy stoisku na jakims targu, czy sznurze z bielizna, czy garderoba ciotki/siostry/kuzynki.
    Nie wiem czy Wy tez tak macie widzac nasze gatki, pewnie nie. Ale zapewniam Cie, ze jesli jakis facet twierdzi, ze takich odczuc co do damskiej bielizny nie ma to smialo mozesz nazywac go klamca.

    Ale sam okres czy jest taki intymny...
    "Dwojeczka" jest zdecydowanie o wiele bardziej taboo, bo ludzie nie wstydza sie powiedziec, ze musza isc siusiu czy to na imprezie, spotkaniu czy w trasie, ale nikt sie glosno nie przyznaje, ze musi to drugie tylko idzie "do toalety" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat na mnie to wrażenia nie robi :D

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.