Ponad 500 wyświetleń bloga i rzuciło mi się na mózg. Założyłam... pam, pam, pam. "fanpejdż na fejsbuczku". Mam nadzieję, że mi troszkę lajkniecie co?
Jak się dowiem jak to zrobić to może nawet dodam tu przycisk do szybkiego polajkiwania ^_^.

https://www.facebook.com/EgzaltowanaBB -do pracy rodacy!

-Saset. Wchodzimy na Juwenalia. Jedziemy już trzecie piwo, ja mam na sobie sukienkę i rajstopy (!) a w ręku trzymamy tabliczki "free hugs". Jesteś pewna, że zaraz nie rzucą się na nas jacyś napaleńcy z poli?
-BB nie pękaj, przecież napaleńcy z poli to połowa zabawy! W razie co to odwracamy tabliczki. Z drugiej strony mamy inny napis.
Mijamy grupkę chłopaków. Najpierw patrzą na napis "smile if you masturbate" i wybuchają śmiechem, potem zerkają na "free hugs". Po kolei rozpościerają ramiona i zamykają nas w niedźwiedzim uścisku. Dziękują za przytulenie i idą dalej.

I tak spędziłam właśnie Juwenalia,  na przytulaniu nieznanych mi, przypadkowych osób. Pomimo czarnowidztwa pewnego znajomego nie zostałam obmacana/obrzygana przez obleśnego studenta, śmierdzącego przetrawionym alkoholem. Powiem więcej: znakomita większość była nawet ogolona! A ile się komplementów nasłuchałyśmy? W ścisłej czołówce są:
-"Czemu takie ładna dziewczyny jak wy muszą spacerować z kartonem żeby się przytulić?";
-"Ale wy jesteście śliczne! Mogę mieć z wami zdjęcie?"
-"Ja już byłem przytulany dwa razy... mogę po raz trzeci?"
-"Jakbym Cię miał to nie musiałbym się masturbować."

Moja samoocena z poziomu "bunkier pięć pięter pod piwnicą" poleciała na strych. Dodatkowo zaobserwowałam bardzo ciekawą zależność jeśli chodzi o przytulanie. Faceci przytulają się delikatniej. Obejmą, czasem podniosą i zakręcą się parę razy w kółko. Bardzo ładnie dziękują, pochwalą za akcję, spytają się skąd pomysł. A dziewczyny? Słów brak. Przytulałam tylko kilka, ale jakich?!? One normalnie rzucają się na człowieka. Jedna zrobiła to tak zamaszyście, że skończyłyśmy na trawie.

Chciałam z tego miejsca pozdrowić wszystkich kulturalnych panów których przytuliłam w piątek 24 maja. A było ich sporo - na drugi dzień miałam zakwasy w ramionach od całonocnego podnoszenia rąk!
I niech mi ktoś powie, że studenci nie umieją się ładnie bawić!

Nie dodaję nic nowego, śmieję się z maturzystów... Co dalej? Znęcanie się nad szczeniaczkami?
Spłonę w piekle.

Podczas przeglądania zdjęć na fb z majówek różnych osób zdałam sobie sprawę jak koszmarnie mało mam przyjaciół. No wiecie - osób na których mogę polegać, z którymi mogę sobie popisać i te pe. W akcie skrajnej desperacji zrobiłam plakat - ogłoszenie. Nawet nie miałam ochoty go upubliczniać ale nie mam pomysłu na komiks więc macie. Ciekawe czy ktoś faktycznie do mnie napisze (obiecuję nie zignorować) :).

Obsługiwane przez usługę Blogger.