Dragon Ball.

/
0 Comments
Któż nie słyszał i nie jarał się Dragon Ballem? Tą kultową bajkę oglądało się na RTL7 codziennie. Widziałeś dany odcinek 99 razy? Oglądasz po raz setny. Maniaczyłam do tego stopnia, że umiałam śpiewać czołówkę po francusku. Nie mówiąc o tym, że brałam przykład z bohaterów i biłam się z młodszym bratem (na nasze potrzeby nazwijmy go Młody).
Młody: BB walka na śmierć i życie?
Ja: Nie... Polecisz zapłakany do mamy.
Młody: Nie tym razem.
Ja: Obiecujesz?
15 minut później
Młody: MAAAAAAAAAMOOOOOO!!!!

Śmiało mogę powiedzieć, że Goku (czy jak było w polskim tłumaczeniu: Songo) szybko stał się moją pierwszą miłością. A jak to się zaczęło? Hmm... zadziała dziewczęca logika (a byłam wtedy dość małym dzieckiem).
1. Włączam Dragon Ball. "Chłopiec z ogonem? Bez sensu. No co za dno. Przełączam."
2. Włączam Dragon Ball Z. "Mmmm.... Co to za przystojny facet? Matko kocham te bajkę, Młody
     oglądamy! Zobacz jakie to super." -oczywiście po pokochaniu "Zetki" oglądałam też resztę.
3. Włączam Dragon Ball GT "Songo??? Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!"

Pamiętam, że byłam strasznie zazdrosna o Chichi. Laska przyleciała i zmusiła do ślubu mojego ukochanego. Oburzające. Zastanawiało mnie też skąd ów bohater wiedział jak się robi dzieci. Był co najmniej mega nieogarnięty i nie sądziłam żeby ktoś go uświadomił. (Swoją drogą: skąd w mojej młodej główce wzięło się to pytanie???) Te jego dzieciaki tak szybko rosły, iż mi się wydawało, że jest tam ich z 15. Dopiero ładnych parę lat później dowiedziałam się, że tylko dwójka.

Zrozumienie jaką super postacią jest Vegeta zajęło mi więcej czasu. Na początku go nie lubiłam. Jest tak narysowany, że nawet jak się uśmiecha to wygląda wrednie i groźnie. Ale ta cała przemiana która dokonuje się ukradkiem pomiędzy kolejnymi walkami jest... do teraz uważam, że po prostu świetna. +O Bulmę nigdy nie byłam zazdrosna bo ona jest fajną bohaterką.

Nawet całkiem niedawno obejrzałam sobie wszystkie odcinki. Minęło tyle lat, dużo już nie pamiętałam, ale nadal uważam że to najlepsza bajka na świecie. Niby przemoc, walka, ale także honor i przyjaźń. Na pewno będę to cudo puszczać mojemu dziecku. A na koniec jeszcze dodam obrazek, który znalazłam na 9GAG.

Wkleiłam go także na fb i dostał tyle lików, że głodne dzieci miałyby za to trzydaniowy posiłek.
Następnym razem będzie komiks. Buziaki: BB


Obczaj jeszcze to:

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.